Podczas, kiedy Suzie i Vicky dobrze bawiły się na ''wycieczce'' Harry i Ver postanowili pograć w tenisa. Gdy dotarli na miejsce:
- Nigdy mnie nie pokonasz! Jestem najlepszy.- zaśmiał się szyderczo chłopak.
- Pff. Chyba żartujesz!
Przekomarzali się tak jeszcze z jakieś 5 min. aż w końcu weszli na kort. Pierwszy serwował Harry myślał, że Ver się z nim, tylko przekomarzała, lecz tu się pomylił. Veronica oczywiście odbiła, więc chłopak poczuł się zakłopotany.Po 10 min. punktacja wyglądała tak: 5: 2 dla Ver. Tym razem Ver serwowała przy czym Harry dostał piłką w głowę, aż się przewrócił. Przestraszona dziewczyna natychmiast podbiegła do niego.
Po chwili chłopak wstał otrzepał się i powiedział:
- Niezłą masz krzepę! Au.- w tym momencie chłopak złapał się za głowę.
- Oj, przepraszam!
- Nie ma za co!
- Lepiej pobiegnę po jakiś lód czy coś takiego!
Ver pośpiesznie udała się po mrożony napój. Następnie przyłożyła mu go do czoła. Postanowili na dzisiaj dać sobie spokój z tenisem.
Tym czasem Su i Victoria jechały ścieżką rowerową nieopodal chodnika. Nagle przez przypadek Su zjechała na chodnik i potrąciła przechodniów. A mianowicie była to grupa chłopaków : Niall, Louis i Liam. Vicky zatrzymała się patrząc na całą tą scenę zaczęła się śmiać. Poturbowani wstali i popatrzyli się na przerażoną rowerzystkę, po czym wszyscy wybuchnęli śmiechem.
- Może przyłączycie się do nas?- zaproponowała Vick
- No,ale... no dobra raz się żyje! - wykrzyknął ochoczo Niall.
Lou nie mógł oderwać oczu od Suzie.
- Dobra, to gdzie idziemy?- zapytał Liam
- DO NANDOS!!!
- Ahahahahah...Nie!- zaśmiał się Su.
- To może pójdziemy po Ju?- zaproponował Niall
- A, że się tak zapytam to gdzie ona właściwie jest?- zapytał Lou
- Gdzie jest Zayn?!
- Aaaaaa... czyli już wszystko jasne. - powiedzieli chórem
Postanowili pójść na spacer. Po spacerze dziewczyny zaprosiły ich na kolacje. Po zakończonym spacerze skierowali się do mieszkaniagdzie znajdowali się Ver i Harry. Vicky i Su zaczeły przygotowywać kolację. Kiedy kanapki znalazły się na stole do mieszkania weszli Zayn i Juliett. Wszyscy zasiedliśmy do kolacji
na talerzu była sterta kanapek. Każdy z każdym rozmawiał, a kiedy popatrzyli na talerz z jedną kanapką, a ze względu na to, że Ju była bardzo głodna wzieła ostatnią. Niall popatrzył na nią z oburzeniem.
czwartek, 31 maja 2012
wtorek, 29 maja 2012
Rozdział 2
2 dni później.
Zayn i Julie umówili się na poranny spacer. Malik miał przyjść po dziewczynę. Tego ranka dyżur w kuchni miała Vicky, ale Ju postanowiła pomóc przyjaciółce. Dziewczyny krzątały się po kuchni słuchając radia. Victoria poprosiła Juliett, aby poszła po bułki do piekarni znajdującej się tuż za rogiem. Ju pośpiesznie ubrała się i już miała wychodzić, kiedy do drzwi zadzwonił dzwonek. Dziewczyna otworzyła drzwi, za którymi ujrzała Zayn'a, zdziwiona zapytała:
- Co ty tu robisz o tej porze?!
- Nie pamiętasz, przecież mieliśmy iść na spacer.
Wtedy Ju przypomniała sobie, że obiecała chłopakowi wyjście.
Vicky robiąc śniadanie cicho chichotała pod nosem.
-Dobra, idziemy po bułki!
- Ale, po co?
- Na śniadanie.
- Teraz?! - odpowiedział zniesmaczony Malik
- Tak teraz.
Chłopak zamilkł i wyruszyli w drogę. Po może 100m. byli już przed piekarnią. Weszli do środka. Julie zapytała:
- Poproszę dwanaście bułek.
Nagle z za lady wyłoniła się bujna czupryna Harrolda. Podniósł się. Zayn stał jak wryty, nie wiedząc co powiedzieć ani jak ma zareagować. Harry uśmiechnął się.
- Hej!
- Cześć! Co ty tu robisz?
- Właśnie?!- dopytywał zdziwiony Malik.
- Sprzedaje pieczywo-odparł Harry
Loczek nieotrzymujący odpowiedzi wreszcie powiedział:
- To dać te bułki?!
- Tak
- Proszę
-Dziękuję, wpadniesz może do nas na śniadanie?
- A o której?
- Za jakieś 15 min.
- Dobra będę za 20min.
Para wyszła z piekarni całą drogę rozmawiali. Gdy doszli do domu Ver, Vicky i Su czekały na nich z niecierpliwością. Zayn nie chciał się narzucać, więc postanowił pożegnać się i wyjść.
- Dobra to ja już pójdę. Pa!
- A ty dokąd?- zapytała zdziwiona Ju
- Do domu.
- Nie, w żadnym wypadku! Zaraz przyjdzie Harry zjeść z NAMI śniadanie- Ju nałożyła nacisk na nami.
- Siadaj!
- Już dobrze,już siadam.
W tej chwili zadzwonił dzwonek do drzwi. Ver wstała, aby je otworzyć. Harry od razu ucieszył się na jej widok oraz pocałował ją na przywitanie w policzek. Zarumieniona dziewczyna zaprosiła go do środka. Następnie wszyscy przystąpili do konsumpcji pysznego śniadania. Po zjedzeniu, tak jak było w planach Malik zabrał Juliett' ę na spacer. W tym samym czasie Vicky i Su postanowiły wybrać się na przejażdżkę rowerami po Londynie. Natomiast Harry i Veronica zostali w domu...
Zayn i Julie umówili się na poranny spacer. Malik miał przyjść po dziewczynę. Tego ranka dyżur w kuchni miała Vicky, ale Ju postanowiła pomóc przyjaciółce. Dziewczyny krzątały się po kuchni słuchając radia. Victoria poprosiła Juliett, aby poszła po bułki do piekarni znajdującej się tuż za rogiem. Ju pośpiesznie ubrała się i już miała wychodzić, kiedy do drzwi zadzwonił dzwonek. Dziewczyna otworzyła drzwi, za którymi ujrzała Zayn'a, zdziwiona zapytała:
- Co ty tu robisz o tej porze?!
- Nie pamiętasz, przecież mieliśmy iść na spacer.
Wtedy Ju przypomniała sobie, że obiecała chłopakowi wyjście.
Vicky robiąc śniadanie cicho chichotała pod nosem.
-Dobra, idziemy po bułki!
- Ale, po co?
- Na śniadanie.
- Teraz?! - odpowiedział zniesmaczony Malik
- Tak teraz.
Chłopak zamilkł i wyruszyli w drogę. Po może 100m. byli już przed piekarnią. Weszli do środka. Julie zapytała:
- Poproszę dwanaście bułek.
Nagle z za lady wyłoniła się bujna czupryna Harrolda. Podniósł się. Zayn stał jak wryty, nie wiedząc co powiedzieć ani jak ma zareagować. Harry uśmiechnął się.
- Hej!
- Cześć! Co ty tu robisz?
- Właśnie?!- dopytywał zdziwiony Malik.
- Sprzedaje pieczywo-odparł Harry
Loczek nieotrzymujący odpowiedzi wreszcie powiedział:
- To dać te bułki?!
- Tak
- Proszę
-Dziękuję, wpadniesz może do nas na śniadanie?
- A o której?
- Za jakieś 15 min.
- Dobra będę za 20min.
Para wyszła z piekarni całą drogę rozmawiali. Gdy doszli do domu Ver, Vicky i Su czekały na nich z niecierpliwością. Zayn nie chciał się narzucać, więc postanowił pożegnać się i wyjść.
- Dobra to ja już pójdę. Pa!
- A ty dokąd?- zapytała zdziwiona Ju
- Do domu.
- Nie, w żadnym wypadku! Zaraz przyjdzie Harry zjeść z NAMI śniadanie- Ju nałożyła nacisk na nami.
- Siadaj!
- Już dobrze,już siadam.
W tej chwili zadzwonił dzwonek do drzwi. Ver wstała, aby je otworzyć. Harry od razu ucieszył się na jej widok oraz pocałował ją na przywitanie w policzek. Zarumieniona dziewczyna zaprosiła go do środka. Następnie wszyscy przystąpili do konsumpcji pysznego śniadania. Po zjedzeniu, tak jak było w planach Malik zabrał Juliett' ę na spacer. W tym samym czasie Vicky i Su postanowiły wybrać się na przejażdżkę rowerami po Londynie. Natomiast Harry i Veronica zostali w domu...
czwartek, 17 maja 2012
Rozdział pierwszy
Pewnego słonecznego ranka jak co dzień Ju, Su,Ver i Vicki poszły do
szkoły, a następnie udały się do schroniska dla zwierząt. Podczas drogi cały
czas słuchały 1D. Kiedy doszły już do placówki zajeły się swoją pracą czyli:
czyszczeniem klatek, karmieniem i tego typu rzeczami. Nagle ktoś przyszedł do
schroniska. Przyjaciółki były bardzo
zdziwione tym, że ktoś o tak późnej porze przyszedł do schroniska. Sue
postanowiła się dowiedzieć kto przyszedł i w jakim celu, więc weszła do recepcji. Na
środku pomieszczenia stał uśmiechnięty jak zawsze Louis. Sue nie wiedziała jak
ma się zachować w takiej sytuacji, ale opanowała się i jak gdyby nigdy nic
weszła ze smajlem do recepcji. Louis zaniemówił z wrażenia i tylko patrzył cały
czas w jej piękne oczy.
S.- Dzień dobry!
L..- Cześć!
S.- W jakiej sprawie P. przyszedł?
L.- Louis dla ciebie.
( uśmiechnął się do Sue) Jak Ci na imię?
S.- Sue.- odp. skrępowana
L.-Piękne imię. Chciałbym adoptować psa z tego schroniska.
Czy jest taka możliwość?
S.- Tak, oczywiście.
Sue zaprowadziła go do pomieszczenia gdzie znajdowały się
klatki z kotami i psami.
Louis podszedł do niedużego psa o nazwie Pixel. Pies od razu
ucieszył się ucieszył.
L.- Chcę tego
S.- dobrze, już go przygotowuję.
Przygotowałaś psa do podróży. Odprowadziłaś psa w ręce właściciela.
L.- Może wyjdziemy potem na spacer?
S.- Niestety nie mam czasu.L.- Nie tym razem to innym.
Podsunął Sue kartkę z
nr. Tel. Uśmiechnął się i wyszedł. Sue poszła do dziewczyn i opowiedziałaś im
całą historię. Dziewczyny nie mogły w to
uwierzyć, że mu odmówiłaś i kazały ci potem do niego zadzwonić. Poszłyście na
pizzę, a potem do domu. Postanowiłyście jeszcze chwilę przed snem pośpiewać
trochę tak dla zabawy.( oczywiście piosenki 1D)Po zakończeniu śpiewów wszystkie
zasnęły prócz Sue. Biła się z myślami czy zadzwonić. Wybrała nr. Tel.
Zadzwoniła.
Myślała, że nie odbierze, lecz pomyliła się.
L.- Cieszę się, że zadzwoniłaś.
S.- Ja, też się cieszę. Może wyjdziemy jutro na jakąś pizzę?
N.- Spoko. To do zobaczenia jutro o 17.00 w Parku.
Rozłączył się. Po zakończeniu rozmowy poszła spać. Ranek
następnego dnia: Julie wstała jako pierwsza, ponieważ dzisiaj była jej kolej na
robienie śniadania. Poszła po zakupy, zrobiła śniadanie i reszta współlokatorek
wstała. Ju wyszła później, ponieważ odwołano jej pierwszą lekcję. Kiedy wyszła
do szkoły w rękach trzymała ważne dokumenty. Gdy szła zamyślona, w pewnej
chwili wpadła na kogoś i dokumenty rozsypały się po chodniku. Osobą, z którą
się zderzyła był Zayn. Zayn pomógł ci zbierać dokumenty.
J.- Oj przepraszam! Niezdara ze mnie!
Z.- Nmzc, każdemu się zdarza. Jestem Zayn Malik ,a ty?
J.- Julie. Zapraszam cię na kawę, dziś o 17.00
Z.- Okey. W (nazwa jakiejś kawiarni).
J.- Przepraszam, ale muszę już lecieć. Cześć
Ju. Pobiegła do szkoły, ponieważ była już dość sporo
spóźniona, w tym całym pośpiechu zapomniała wziąć od Zayna M. bardzo
potrzebnego jej papieru. Malik próbował ją dogonić, lecz nic z tego. Postanowił,
że odda go jej podczas ich spotkania. Dzień toczył się jak co dzień. W drodze
do schroniska Sue i Veronika zobaczyły na ulicy błąkającego się kota. Postanowiły
go wziąć do schroniska i zająć się nim.
S.- To już 16.30?!
V.- Tak
S.- O kurcze muszę lecieć! Pa!
V.- Coś się stało?!
S.- Potem ci wytłumaczę śpieszę się!
Sue wybiegła ze schroniska i akurat zdąrzyła na czas. Su
i Lou miło i szybko toczył się czas. Lu zaprosił ją na lody.Mają ze sobą tyle
wspólnych tematów, że w swoim towarzystwie czują się doskonale. Cały czas się wygłupiają i śmieją. W czasie, kiedy Sue i Lou bardzo
dobrze się bawili, Veronika opiekowała
się kotem znalezionym na ulicy. Okazało się, że na obroży jest adres opiekuna i
nr Tel. Veronika próbowała się dodzwonić do opiekuna, lecz nikt nie odbierał,
więc postanowiła odnieść kota pod wskazany adres. Wyruszyła w drogę. W tym czasie Ju miała spotkanie z
Zayn’em. Z. oddał Ju dokument i postanowił wymienić się nr. Tel. Julie zgodziła
się.Po wymianie Tel. Zayn otrzymał Tel. I musiał wyjść powiedział, że zadzwoni
do niej jeszcze tego samego wieczoru. Ju pomyślała, że to jego dziewczyna, więc
troszeczkę posmutniała. Sue i Loui musieli już niestety zakończyć spotkanie
poprzez nagły Tel . Harry’ego. Lou wyjaśnił Su kto dzwoni, więc nie musiała się
martwić.Loui pożegnał się ze swą lubą i
wyruszył w drogę. Su oraz Ju spotkały się wracając do domu. Hazza powiedział
Z., N. , LU. i Liam’owi, że kot mu gdzieś uciekł. Gdy z.n.l.l. dotarli na
miejsce rozpoczęły się poszukiwania kota. Nagle Hazza przypomniała sobie, że
kot miał obroże z adresem i jego nr. Więc przestali szukać. W tej chwili Harry
usłyszał dzwonek do drzwi otworzył. Za drzwiami stała Veronika z kotem na rękach. Kiedy drzwi się otworzyły
przedstawiła się.
V.- Cześć jestem Veronika i mam nadzieję, że trafiłam pod
odpowiedni adres, w sprawie kota?
H.- Cześć ja jestem Harry Styles , a jeśli chodzi o kota to
trafiłaś bardzo dobrze.
V.- To twój kot?
H.- Tak mój, dziękuję, że mi go przyniosłaś, bo już go
bardzo długo szukałem.
V.- Nmzc. To ja już
pójdę cześć.
H.- Zaczekaj, może wejdziesz na chwilę do środka?
V.- Nie dzięki.
Podczas, kiedy dziewczyny miały spotkania z chłopakami z 1D
Vicki cały dzień przesiedziała w stajni i schronisku. Po pewnym czasie
wszystkie dotarły do mieszkania. Vicki czekała już na nie z kolacją. Kiedy
weszły włączyły płytę 1D dosyć głośno
i zasiadły do kolacji. Nagle w mniej
więcej połowie kolacji odezwał się dzwonek. Drzwi postanowiła otworzyć Vicki.
Na chwilę dziewczyny zciszyły muzykę. Kiedy drzwi się otworzyły Vicki nie mogła
swoim oczom uwierzyć oto przed jej drzwiami stał w całym prawie komplecie
zespół 1D.
V.- Co wy tu robicie?!
Liam.- Tu się chyba wydaje jest impreza?
V.- Nie, słuchałyśmy tylko płyty, ale wejdźcie proszę!
Chłopcy weszli, Louis, Zayn i Hazza od razu poznali
pozostałe dziewczyny.
Po paru minutach okazało się, że dziewczyny znają się Co
prawda każda z osobna z innym, ale się znali. Vicki zaczeła rozmawiać z
Liam’em. Okazało się, że wszyscy bardzo miło spędzają czas. Dziewczynom udało
się wybłagać u chłopaków, żeby zaśpiewali im piosenkę. Po tym Lou zapytał Sue
przy wszystkich czy chce z nim chodzić. Sue oczywiście się zgodziła. Niestety
impreza z chłopakami musiała się kiedyś skończyć. Pożegnali się.
Bohaterowie
Veronika/Ver , Julie/Ju(czyt. dżu), Suezie/Su, Victoria/Viki, Harry Styles, Niall Horan, Louis Tomlinson, Zayn Malik, Liam Payne, Maggie.
Subskrybuj:
Posty (Atom)