sobota, 19 stycznia 2013

Zawieszam

Blog zawieszam z powodu braku pomysłu na niego. Nie mam już zielonego pojęcia co pisać... jednym słowem jestem w kropce. Zero jakiegokolwiek pomysłu. Nie martwcie się, bo jeszcze tu wrócę, ale nie wiem kiedy...
To do zobaczonka! ;)

wtorek, 11 grudnia 2012

Rozdział 25

Niall z Magdą wcześnie wyszli z wesela, ponieważ żarłok miał kłopoty z żołądkiem. Vicky, Suzie, Ver oraz Juliett chciały jechać razem z nimi, jednak oni powiedzieli, że dadzą sobie radę. Przyjaciółki stały przed budynkiem machając parze.
 * W drodze
- Lepiej ci trochę?- zapytała zatroskana Maggie
- No tak troszeczkę...- odp. jej blondyn

* W domu
Para wysiadła z taksówki, a następnie udała się w kierunku domu. Blondyn szybko pobiegł do toalety. Dobiegały z niej niezbyt przyjemne dźwięki, ponieważ chłopak zwracał. W tym czasie, kiedy blondyn siedział zamknięty w łazience Magda zaparzyła mu jakieś ziółka i znalazła w szafce jakiś syrop przeciw wymiotny. Kiedy niebieskooka istota opuściła łazienkę była blada jak ściana.
- Co tak śmierdzi?- zapytał Horan
- To ziółka dla ciebie. Pomogą ci na żołądek
- Pfff! Nie wypiję tego!
- Założymy się?!
- Nie odważysz się!
- Nie?! To patrz! - wyciągnęła z za lodówki kartonową podobiznę Nicki Minaj.
Chłopak krzyknął i skrzyżował ręce, a dziewczyna podsunęła mu kubek z ohydnym napojem. Odsunął go. Ruda podniosła prawą brew i przesunęła w jego stronę podobiznę wokalistki. Chłopak uderzył w nią pięścią, a ona spadła na niego przygniatając ciało. Podniósł ręce do góry, na znak że się poddaje.
- Poddaję się! Proszę zdejmij to COŚ ze mnie!- wołał żałośnie
- Pod jednym warunkiem.
- Jakim?! Zrobię wszystko!
- Musisz wytrzymać jeden cały dzień bez jedzenia, oprócz śniadania, obiadu i kolacji. W końcu, przecież nie chcę cię zagłodzić.- mówiąc to puściła w jego stronę oczko.
- No dobra! Zdejmij to!
Dziewczyna podeszła do niego i uwolniła go od okropnej postaci. Niall wstał otrzepał się i wypił obrzydliwy napój. Następnie podszedł do swojej dziewczyny i pocałował ją delikatnie.
- Fuj! Jak mogłeś!? Te ziółka są okropne! - oderwała się od niego momentalnie
Chłopak zaczął się śmiać.
- No cóż zemsta jest słodka kochanie! - powiedział to wystawiając język
- Więc chcesz wojny?! To będziesz ją miał!- krzycząc to porwała się na niego.
Gilgotała go, a on niemiłosiernie ranił jej bębenki głośnym śmiechem. Było dosyć późno, więc poszli do swoich osobnych pokoi. Nagle Magda słyszy pukanie do drzwi jej pokoju to Niall.
- Cześć, mogę cię zjeść?! - zapytał z uśmiechem na twarzy
- Nie! - odpowiedziała również uśmiechem
- Mogę z tobą spać?
- Serio?!
- Tak, chyba że nie mogę.
- Jasne właź. - poklepała kołdrę znajdującą się na łóżku.
Chłopak był już przygotowany wszedł pod kołdrę w bokserkach, ułożył się wygodnie i przyglądał się czynnościom jakie wykonywała jego partnerka. Dziewczyna poszła się przebrać i wróciła do pokoju, kładąc się do łóżka. Kiedy zamknęła oczy chłopak delikatnie ją przytulił i pocałował w szyję. Na jej twarzy zagościł uśmiech.

sobota, 1 grudnia 2012

Rozdział 24

Po jakiejś godzinie dziewczyny były już gotowe, a chłopaki z nudów siedzieli czekając na nie przed telewizorem.  Dziewczyny powoli zeszły i stanęły wszystkie w drzwiach do salonu, gdzie znajdował się zespół.
Wyglądały tak:
Ver-  http://www.polyvore.com/ver_%C5%9Blub/set?id=62295181
Julie - http://www.polyvore.com/julie_%C5%9Blub/set?id=62414449
Suzie- http://www.polyvore.com/suzie_%C5%9Blub/set?id=62350881
Vicky - http://www.polyvore.com/vicky_%C5%9Blub/set?id=62414206
Magda- http://www.polyvore.com/kosmo/set?id=60735737
- Ekhem! - chrząknęła głośno Veronica
Chłopcy odwrócili głowy w ich strony, a szczęka im opadła.
- Wy...wy wyglądacie cudownie!- zakrzyknął Horan
- A dziękujemy! - uśmiechnęła się Sue
- A co z wami?! Czemu nie jesteście gotowi?!- zapytała Vicky
- Yyyyy...my zaraz będziemy gotowi.- wstali i pobiegli się przebrać
Zajęło im to 15 minut. Wparowali do pokoju porywając swoje towarzyszki, po czym zapakowali się do minivana i odjechali.

* W kościele
No tak w kościele jak w kościele, a czego się spodziewaliście? xD
* Wesele
Zayn poprosił do tańca jakąś obcą dziewczynę, a Julie została sama przy stole, ponieważ reszta przyjaciół świetnie się bawiła na parkiecie. Była zła na swojego chłopaka, ponieważ jeszcze z nią nie tańczył, a zamiast ją poprosić, poprosił jakąś inną laskę.
,,Kurwa ty tępy chuju jebany! Mnie nie poprosiłeś?! Będziesz tego jeszcze żałował! '' - pomyślała zdenerwowana dziewczyna. Nagle podszedł do niej jakiś wysoki blondyn o niebieskich oczach i zaprosił ją do tańca, blondynka ochoczo podała mu dłoń.
- Cześć jestem Alan! - powiedział podczas tańca
- Julie. Skąd jesteś?
- Z Polski, a ty?
- O super ja też!
Świetnie się ze sobą dogadywali, a gdy mijali Zayna i tą zadufaną w sobie lalę, dziewczyna udawała, że ich nie widzi. W oczach Zayna zdało się widzieć złość i poniżenie. Przeprosił na chwilę swoją towarzyszkę tańców i udał się do wesoło podrygującej pary.
- Hej!- zaczepił blondyna- Odbijany!- uśmiechnął się do niego kwaśno
Juliett zdenerwowała się zachowaniem mulata.
- Czemu to zrobiłeś?- zapytała oburzona
- Chciałem z tobą zatańczyć...- powiedział nieśmiało
- To ciekawe czemu tego nie zrobiłeś na początku!- krzyknęła i wybiegła na zewnątrz
- Bo się wstydziłem...
Malik pobiegł za nią. Wybiegł na dwór i rozejrzał się we wszystkie strony świata. Nigdzie nie widział blondynki. Postanowił wyjść na tyły budynku. BINGO! Tam ją znalazł, siedziała na schodkach i płakała.
- Heeejj!- usiadł obok niej i okrył ją swoją marynarką, ponieważ było zimno.
- Zostaw mnie!- odepchnęła go.
Chłopak wypuścił ją ze swoich objęć.
- Wiesz... przepraszam cię za to...
- Nie chcę twoich przeprosin! Cały czas tańczyłeś z tamtą lafiryndą, a mnie nie poprosiłeś... i nie mów mi, że się wstydziłeś! Jakoś ją zaprosiłeś, a mnie nie!
- Naprawdę się wstydziłem...
- Szkoda, że ''zaprosiłeś'' mnie dopiero jak zauważyłeś, że tańczę z innym chłopakiem...
- Bałem się, że mi odmówisz...
Przytulił ją.
- Przepraszam...- cmoknął ją w czoło
- Wybaczam Ci, ale to jest pierwszy i ostatni raz! Pamiętaj!
Ju doprowadziła się do porządku i wróciła na salę trzymając za rękę Zayna.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Dziękuję Wam za poprzednie komęntarze, ale stawki już nie będzie :D

środa, 14 listopada 2012

Rozdział 23

- Cześć!
- Możemy porozmawiać?- zapytał nieśmiało Harry
- Chyba tak...Chodź usiądziemy w salonie.
Zaczęła się pomiędzy nimi bardzo intymna, a zarazem prywatna rozmowa, więc dla bezpieczeństwa brunetka zamknęła drzwi do pokoju.

* Na górze
- Mam nadzieję, że się pogodzą.- rzekła z uśmiechem na twarzy Magda
- Ja też!- poparła ją Veronica
- Ja się idę przebrać, zaraz wrócę i powiecie czy może być.- powiedziała Victoria
Po chwili weszła przebrana. Przyjaciółki zareagowały pozytywnie, na co się ucieszyła. Kiedy skończyły się przebierać, zaczęły rozmowę na różne tematy. Postanowiły, że pomalują sobie paznokcie, a jutro na wzajem się uczeszą.

* U chłopców
- Hej, gdzie Harry?- zapytał donośnym głosem Lou
- Poszedł do Ver.- objaśnił mu Liam
- O to dobrze, bo mam do niego sprawę.
- Gdzie idziesz?- zapytał Niall
- Do Susann.- uśmiechnął się zabawnie ruszając brwiami
Ruszył żwawym krokiem w stronę domu ukochanej.Po chwili włączył sobie muzykę w telefonie, czyli jednym słowem woził się. Kiedy dotarł pod drzwi natychmiastowo zatrzymał odtwarzacz.
- Hej! Jest Su?- zapytał z uśmiechem Veronici, która otworzyła mu drzwi
- Dla ciebie zawsze.- odpowiedziała mu
- Czyli tam gdzie zwykle?
- Zgadłeś- powiedziała wpuszczając go do domu
Dziewczyna weszła do środka zamykając za nim drzwi. Chłopak wesoło potruchtał na górę.
- Ej, czekajcie to chyba Louis.- powiedziała Sue
Nagle do pokoju wpada Tommo, a Suzie rzuca mu się na szyję, na co dziewczyny patrzą z wielkim bananem na twarzy.

* Ranek
- Ej gdzie są moje buty?- krzyczała rozczochrana Susann
- Kuźwa nie mogę znaleźć mojej torebki!- wrzeszczała na cały dom Veronica
- Ja pitole, no nigdzie ich nie ma.- powiedziała zrezygnowana Sue
- Czekajcie! Pomożemy wam szukać.- rzekła reszta domowników
Gdy do poszukiwań dołączyła się grupa przyjaciółek zadzwonił dzwonek do drzwi.
- Ja otworzę!- wydarła się Vicky
- O hej! Co wy tu robicie?
- Przyjechaliśmy z wami pogadać.- odpowiedział jej Liaś
-Yyy, a nie możecie później?
- Nie, bo później jedziemy na ślub z wami.
- No dobra właźcie.
Chłopcy weszli, a ich oczom ukazało się 5 latających postaci po domu.
- Co wy robicie?
- Szukamy moich butów.- powiedziała Su
- I mojej torebki.- dodała Ver
W tym  momencie Harry podniósł z komody jakąś torebkę.
- O dzięki!- podbiegła do niego Ver porywając torebkę









Serdecznie Wam dziękuję za komentarze :*
Stawka idzie w górę 6 komentarzy następny rozdział

poniedziałek, 12 listopada 2012

Rozdział 22

* Piątek 7:30
Dziewczyny już krzątały się po kuchni robiąc śniadanie. Tego dnia jadły zwyczajne płatki z mlekiem rozmawiając przy tym. Nagle rozległ się dzwonek Suzie, a mianowicie Little Things. Szybkim krokiem ruszyła do komody, na której leżał jej telefon. Odebrała:
- Hej! Co tam słychać? Jak tam przygotowania do jutra?- zapytał Tommo
- O hej! Nudno, a tam? O co ci chodzi z jutrem?
- Też nudno tęsknię za tobą...- słysząc to Sue uśmiechnęła się pod nosem
- No przecież, jutro idziemy z wami na to wesele.
- O cholera! Zapomniałam! Dobra muszę przypomnieć dziewczynom! Na razie pa !
- Pa.
Odwróciła się do przyjaciółek zajadających płatki.
- Słuchajcie całkiem zapomniałam! Jutro idziemy z chłopakami na wesele.
- O nie ja też zapomniałam.- złapała się za głowę Victoria
- Dobra kończcie to jedzenie, przebierajcie się i wychodzimy.- powiedziała Suzie.
Przyjaciółki szybko dokończyły posiłek i udały się do pokojów, aby się przebrać:
Sue- http://www.polyvore.com/sue/set?id=63213346#stream_box
Vicky- http://www.polyvore.com/jesiennie/set?id=62229135#stream_box
Ver- http://www.polyvore.com/kot/set?id=63213125#stream_box
Juliett- http://www.polyvore.com/cgi/set?id=63215009&.locale=pl
Magda- http://www.polyvore.com/cgi/set?id=63215463&.locale=pl
Tak ubrane biegiem wyszły z domu kierując się w stronę centrum handlowego. Musiały coś sobie kupić na jutrzejszą uroczystość. Chodziły całą paczką od sklepu do sklepu i żadna nie mogła nic dla siebie znaleźć.
- Dobra ja sobie daję już z tym spokój. Najwyżej pójdę w jakiejś starej sukience.- powiedziała zrezygnowana Victoria
- Ej pacz! Tam jest jeszcze jeden sklep. Jak tam nic nie znajdziemy to dajemy sobie spokój ok?- zapowiedziała Ver
- Here we go!- zakrzyknęła Susann
Ruszyły w kierunku sklepu. Weszły, były on mały, ale za to każda znalazła dla siebie sukienkę. Wybrały sobie po 3 sukienki i poszły je przymierzyć. Po wybraniu ciuchów udały się do kasy, aby zapłacić. Ku ich zdziwieniu sklep był dość tani.Po udanych zakupach wróciły do domu. Magda otworzyła drzwi, jej oczom ukazał się Harry.
- Yyy...cześć jest Veronica?
- Hej! Zaraz będzie poczekaj.
W tym momencie do pomieszczenia weszła brunetka.
- My idziemy na górę...- pociągnęła resztę za rękę Jullie
_________________________________________________________________________________
Tak wiem krótki i pewnie wam się nie podoba.



5 komentarzy następny rozdział

sobota, 3 listopada 2012

Rozdział 21

Ten rozdział jest napisany na prośbę Ver, ale proszę was mam tylu obserwatorów z czego najwięcej komentuje Kisielowa ^^. Jeśli wam zależy na moim blogu i lubicie go czytać, czy też wam się podoba komentujecie, to daje fantastycznego kopa i motywuje do pisania.

_________________________________________________________________________________
Dziewczyna pośpiesznie się ubrała i szybko wyszła z łazienki mijając przy tym loczka, który patrzył na nią dziwnym wzrokiem. Wszedł do łazienki i zamknął drzwi dla pewności. Ściągnął koszulkę i stanął przed lustrem wpatrując się w swoje odbicie, rozmyślał nad dziewczyną...był zły na siebie...Odszedł do zwierciadła i udał się do kabiny, odkręcił kurek z zimną wodą, a krople spływały po jego bujnych lokach, które uwielbiała, z jego oczu spłynęła pojedyncza słona łza. To było jego ulubione miejsce, gdzie mógł odpocząć od wszystkiego, odciąć się od świata i rozmyślać o życiu, o jego trudach.Był zawiedziony, źle czuł się nie mając oparcia w osobie, w której do tej pory je miał. Zakończył rozmyślania i wyszedł z pod prysznica. Powycierał się, ubrał i wyszedł.

* Ver
Nie chciała go ranić...Ubrała się w http://www.polyvore.com/cgi/set?id=62476872&.locale=pl
Szybko wybiegła z domu trzaskając drzwiami. Biegła przed siebie nie zważając na przechodniów. Była rozdarta... Otworzyła drzwi do studia tatuażu usiadła na fotelu.
- Co robimy?- zapytała z uśmiechem tatuażystka
You are my only sense of life...-odpowiedziała dziewczyna
- Gdzie?
- Tutaj- wskazała na przedramię
- Jak napisać? Ozdobnie?
- Tak, bardzo bym prosiła, a pod tym małymi literami Harry.
- Niech pani chwilkę poczeka, dobrze?
- Jasne- odp. brunetka
Po krótkiej chwili artystka wróciła i zasiadła na krześle obok ''pacjentki''.

_________________________________________________________________________________
* W domu dziewczyn
-Gdzie ona jest?!- zapytała zmartwiona Sue
-Chyba wczoraj nocowała u Harrego...- powiedziała Julietta
-Przecież się pokłócili!- odpowiedziała jej Victoria
-A no faktycznie, zapomniałam.
- Dobra nie wiem jak wy, ale ja jestem głodna. Idę robić śniadanie, a wy zadzwońcie do niej zamiast się zamartwiać.- powiedziała Vicky udając się do kuchni.
_________________________________________________________________________________
* U chłopaków
Ktoś puka do drzwi, pewnie to Suzie. - pomyślał Tommo
Poszedł je otworzyć, a jego oczom ukazał się listonosz, który przyniósł im zaproszenia na ślub z osobą towarzyszącą.
- Harry, Liam, Niall,Zayn!!
Biegli oni tak szybko, że mało co się nie przewrócili na schodach.
- Co jest?- zapytał Niall.
- Dostaliśmy zaproszenia na ślub, z osobą towarzyszącą.- wyjaśnił
- A to ja nie idę.- powiedział Harry
-Przecież możesz przyjść sam.
- Zastanowię się.
_________________________________________________________________________________
* W studiu
Tatuaż był już gotowy, Ver podziękowała i zapłaciła właścicielce studia i wyszła. Udała się do domu gdzie czekały na nią przyjaciółki.
- Cześć! - otworzyła drzwi.
- No hej!
Nagle do Rudej zadzwonił telefon.
- Tak?
- Yhm, powiem  im pa :*- rozłączyła się
- Chłopaki zostali zaproszeni na ślub z osobami towarzyszącymi, więc wybrali nas. Veronica oni chcą was pogodzić, dlatego ty też idziesz.
Brunetka pokiwała głową i udała się do swojego pokoju.
_________________________________________________________________________________

4 komentarze następny rozdział


czwartek, 18 października 2012

Rozdział 20

- Stary chyba nie oddasz jej bez walki...- powiedział Tommo z nadzieją w głosie
- Ja już ją przegrałem...- rzekł wycierając nos
- Czyli poddajesz się?! No nie wieżę!
- Czy ty tego nie rozumiesz, że już dawno przegrałem?! I nic już dla NIEJ nie znaczę?!- wydarł się na całe gardło Styles, przez co ochrypł.
Pasiastemu nie pozostało nic innego jak przytulić przyjaciela.Lou postanowił, że zrobi napój, który postawi jego przyjaciela na nogi.Udał się do kuchni pozostawiając Harrego w sypialni. Przyrządził napój składający się z: czosnku, mleka i miodu. Wszedł do pomieszczenia z wywarem na tacy, którą zaraz postawił na kolanach loczka.
- Wypij to pomorze ci wstać na nogi...- powiedział nieco weselej Louis
Lokaty zaciągnął się wonią.
- Fuuu...to śmierdzi!- odsunął miskę z napojem
- Pij nie gadaj!- zgromił go basem przyjaciel
- No dobra...
Zanurzył delikatnie usta po czym je oblizał, aby poznać smak.
-Hmmm... nawet dobre
- No bo ja robiłem.- uśmiechnął się szeroko towarzysz
Tym razem chłopak zaczerpnął większego łyka...
- Gorące! Aaaa...parzy!- krzyczał przerażony.

* Impreza
- To może pojedziemy do mnie?- zaproponował David brunetce
- Pojebało cię?!- krzyknęła popychając chłopaka, który mimo woli poleciał na stolik z napojami.
Dziewczyna podeszła do leżącego pośród złamanego stołu i pobitych butelek chłopaka, który leżał z wyprostowanymi nogami wpatrując się w nią. Lekko szpilkami rozsunęła jego nogi dość szeroko, a wokół nich powstało zbiegowisko.
- Nie jestem dziwką! Za kogo ty mnie kurwa masz!- w tym momencie nacisnęła butem na jego krocze.
- Pojebana!- mruknął pod nosem
- Chcesz jeszcze to masz! Skurwysynu! - kopnęła pobite szkło w jego kierunku, które się wbiły w jego wytatuowane ciało. Głośno syknął.
- Podrywaj sobie inne laski nie mnie!
- Co za sucz!
- Coś ty powiedział?!- powiedziała wkurwiona ściągając jedną ze swoich szpilek
- SUCZ!
- Kurwa!- ruszyła szarżą na chłopaka, ale została zatrzymana przez Liam'a.
- Nie warto...- szepnął jej do ucha.
Przed nich wyskoczyła reszta paczki.
- Jak masz coś do niej to masz coś do mnie!- zakrzyknął ochoczo Niall

* U Larrego
- Od razu czuję się lepiej.- stwierdził lokaty
- No właśnie widzę. Zapomniałeś już...przepraszam.- poprawił się Lou
W tym momencie chłopak posmutniał, a do oczu napłynęły mu łzy.
- Nic nie szkodzi...- powiedział ocierając jedną z nich.
Nagle do Louisa dzwoni telefon.
- Słucham?
- No hej! Gdzie wy jesteście? Su się o ciebie zamartwia,a ty nic.- powiedział Liam
- Przyjedźcie do naszego 2 domu.
- Mamy poszkodowanych ...- rzekł Daddy
- To wbijajcie.- rozłączył się.
- Spoko chłopaki zaraz przyjadą.- powiedział do ocierającego łzy Styles'a
Po krótkiej chwili '' goście'' pojawili się na miejscu.
- No siema!- wszedł śmiało Zayn do sypialni Hazzy
- Hej!- uśmiechnął się
-Gdzie reszta?- dopytywał się leżąc na łóżku.
- Na dole.
- A to idę.- wstał szybko
- Ale atm jest...
Za późno Harry zobaczył siedzącą na krześle w kuchni swoją dziewczynę.
- Harry...
- Co ona tu robi?- zapytał Louisa
- To właśnie ona jest poszkodowana...
- Huj z tobą!- powiedział do niej z goryczą w głosie
- Harry ona pobiła tego kolesia, z  którym się lizała.
- Huj mnie to obchodzi.
Louis opatrzył rany Ver i powiedział, że ona i reszta dziewczyn mają zostać.
Poszli spać.

* Rano
Veronica postanowiła wziąć szybki prysznic, więc udała się do łazienki. Weszła do kabiny i odkręciła kurek. Woda lała się dość głośno. W tym czasie kiedy Ver była pod prysznicem Harry obudził się zabrał swoje ciuchy i ręcznik, a następnie udał się w kierunku łazienki. Był zaspany ledwo co kontaktował. Staną pod drzwiami i usłyszał dźwięk wody. Otworzył drzwi wszedł do środka ze spuszczonym wzrokiem, powiesił sobie ręcznik na wieszaku. Kiedy kładł grzebień zawołał:
- Louis no wyłaź!
Dziewczyna kąpała się w najlepsze nic nie słysząc.
- No głuchy jesteś?!- podszedł do kabiny i otworzył ją.
- AAAAA!- odwróciła się w jego stronę dziewczyna
- O kurwa!- powiedział i natychmiast się odwrucił


4 komentarze nast rozdział.