środa, 11 lipca 2012

Rozdział 11

- Yyyy...ale po co?!- zapytała ze zdziwieniem w głosie Julie
- Będzie nam się lepiej spało!- odpowiedział radośnie chłopak
- Ale w jakim sensie?!
- No wiesz...- podrapał się w kark
- No wykrztuś to wreszcie!- ponagliła go
- Będzie więcej miejsca...- wyjaśnił
Dziewczyna chwilę milczała, a na jej twarzy pokazał się grymas w stylu ,, On ma rację''.
- W sumie to masz rację!
Szybko złączyli łóżka. Ju ściągnęła bluzkę, Zayn popatrzył się na nią dziwnie.
- Wiesz jak chcesz to możesz pójść się przebrać do łazienki.- powiedział
- Nie trzeba. Już po wszystkim.- odparła
Chłopak widząc, że dziewczyna nie krępuje się przy nim  przebierać, zabrał się za to samo. W tym czasie Julie poszła do łazienki. Po chwili wróciła z uśmiechem na twarzy. Malik leżał już w łóżku,a współlokatorka podeszła i położyła się na drugiej połowie łóżka. Dziewczyna obróciła się w jego stronę. Nagle DJMalik przysunął się bliżej i chciał ją pocałować, lecz ona mu uciekła...
- Jak chcesz się ze mną całować to idź lepiej umyj zęby!- rozkazała
Chłopak natychmiastowo pośpieszył do łazienki. Po 10 minutach dobrego szorowania miętową pastą do zębów wrócił uśmiechnięty i od razu kierował się w stronę ukochanej.Dał jej małego całusa w usta.
- Od razu lepiej!
Słysząc to zaczął ją namiętnie całować. Po skończonych pocałunkach zasnęli wtuleni w siebie.
Nagle rano do ich pokoju wpada Ver z Vicky.
- JU! KTOŚ DO CIEBIE!
Dziewczyny zrozumiały i chciały szybko wyjść, lecz Julie zatrzymała je.
- A kto to?
- Nie gadaj, tylko wstawaj i się ubieraj!- wrzasnęła do niej Ver zamykając drzwi.
Juliett wstała tak, że jej chłopak nawet nie drgnął. Dziewczyna ubrała się w krótkie niebieskie spodenki, białą bokserkę i żółte Conversy. Szybko i po ciuchu zeszła na dół w drzwiach stał jej... były chłopak James.
- James co ty tu robisz!?- zapytała zbulwersowana
- Jak to co?! Odwiedzam moją byłą dziewczynę.
- To nie jest odpowiedni moment.
- Ale dlaczego?!
- Bo nie jest! A poza tym nie chcę mieć z tobą nic wspólnego!- wykrzyczała mu to prosto w twarz.


* Tym czasem w sypialni
Zayn chciał przytulić Juli, lecz nie dosięgnął jej. Otworzył oczy przetarł je szybko i przebrał się. Następnie zszedł na dół do kuchni zapytać czy ktoś nie widział Julietty. Schodząc słyszał kłótnię Ju z James'em, ale jeszcze o tym nie wiedział. Wszedł do kuchni:
- Hej! Wiecie gdzie jest Ju?- zapytał
- Tam za drzwiami.- oznajmiła mu Susann
Zayn wyszedł z kuchni i skierował się na dwór, otworzył drzwi, a za nimi ujrzał swoją ukochaną i jej byłego. Znał go, ponieważ kiedyś też tu przyszedł tyle, że obił mu ryj,co było widać. Malik zamknął za sobą drzwi do mieszkania.
- Po co ty tu przyszedłeś?!- zapytała zirytowana dziewczyna
James spiorunował go wzrokiem.
- Czego tu chcesz?!- zapytał Zayn
-Ja niczego. Nawet z tobą nie rozmawiam.
- Ale rozmawiasz z nią. Nie słyszałeś jak mówiła do ciebie, że nie chce mieć z tobą nic wspólnego?!
- Słyszałem i co z tego?- odpowiedział mu arogancko James
- Poszoł Von!
James uciekł z podkulonym ogonem, a para weszła do środka.
- Wy się znacie?- zapytała Ju
- Tak mniej więcej.
- A skąd.
- Z pod drzwi. Nagabywał cię, mówiłaś kiedyś, że wydzwania do ciebie dniami i nocami, więc należało mu się.
- Mój ty rycerzu!- wykrzyknęła i pocałowała go.

piątek, 6 lipca 2012

Rozdział 10

* Południe

Zayn z wielkim hukiem wpadł do domu. Wszyscy natychmiast zeszli, aby dowiedzieć się o co chodzi. Malik ze zmęczoną miną natychmiastowo po zamknięciu drzwi padł jak kawka na ziemię. Na schodach prowadzących do salonu zrobił się mały tłok. Niektórzy stali jak oniemiali, inni zaś mieli poważne miny tak jak Ju,a jeszcze inna grupa osób patrzyła ze zdziwieniem na całą tę sytuację.
- Na co wy się tak gapicie?!- powiedziała Julie z przejęciem szybko podchodząc do leżącego.
- Podnieście go!- rozkazała
Chłopaki szybko zerwali się na pomoc. Podnieśli go i położyli na kanapie,a następnie udali się do kuchni, aby coś upichcić. Ju zobaczyła na jego czole jakąś ranę, więc szybko pośpieszyła po wodę utlenioną. Po krótkiej chwili wróciła. Podniosła głowę chłopaka,aby usiąść, następnie oparła ją o swoje kolana. Odchyliła ją i zaczęła przemywać. Nagle usłyszała syczenie z jego ust, a po chwili ujrzała jego piękne bursztynowe oczy wpatrujące się w nią.
- Dzień dobry!- przywitała go.
- Auua, No cześć.- odpowiedział
- Coś ty robił, że masz ranę na czole i...- w tej chwili spojrzała na jego nos.
- ...rozwalony nos.
- A nieważne, ale naprawdę mam rozwalony nos?!- zapytał ze zdziwieniem w głosie
- Tak.
Po tej krótkiej rozmowie dziewczyna zajęła się nosem ofiary. Z pewnością go to bolało, z resztą słychać było po jego lamętowaniu. Julie dobrze wiedziała co robi, ponieważ jej mama była pielęgniarką i zanim wyjechała  nauczyła ją i Su paru podstawowych rzeczy. Po godzinie nos był w lepszym stanie, a Zayn nie odrywał oczu od Ju. Po skończonych czynnościach ''pielęgniarka'' chciała wstać, lecz brunet zatrzymał ją.
- Zayn podnieś głowę.- prosiła go
- Nie tak mi jest wygodnie.
- Powiedziałam coś!- nie dawała za wygraną
- Nie i już.
- A więc dobrze.-wstała nie patrząc na to że głowa chłopaka opadła na kanapę.
Jeszcze nie zdążyła zrobić jednego kroku, a DJMalik zatrzymał ją. Usiadł i przyciągnął ją do siebie tak, że dziewczyna zgrabnie opadła na jego kolana.
- Co ty robisz?!
- Ja nic.- odpowiedział jej.
Po czym ona pacnęła go w czoło tam gdzie miał ranę. Zasyczał, a następnie odwrócił jej głowę w stronę swojej, popatrzył głęboko w oczy, a potem namiętnie pocałował.Julie poddała się uczuciu. Nagle do salonu wszedł Harry.
- Zayn...yyy? Już mnie nie ma!- krzyknął szybko odwracając się na pięcie.
Para przestała się całować i zaczęła się śmiać.
Veronica, która widziała całe zajście skarciła Hazzę, za przerwanie im takiej chwili.Potem Niall zawołał wszystkich na obiadokolację. Wszyscy bez wyjątku zasiedli do stołu zaczynając konsumpcję dań. Następnie poszli oglądać TV. Pierwsi odpadli Harry i Ver, potem Vicky i Liam, Niall i Magda, a na samym końcu Ju i Malik.
Wtuleni siedzieli na kanapie oglądając. Po skończonym seansie udali się na górę do pokojów.
- Może złączymy nasze łóżka?- zaproponował brunet.