sobota, 3 listopada 2012

Rozdział 21

Ten rozdział jest napisany na prośbę Ver, ale proszę was mam tylu obserwatorów z czego najwięcej komentuje Kisielowa ^^. Jeśli wam zależy na moim blogu i lubicie go czytać, czy też wam się podoba komentujecie, to daje fantastycznego kopa i motywuje do pisania.

_________________________________________________________________________________
Dziewczyna pośpiesznie się ubrała i szybko wyszła z łazienki mijając przy tym loczka, który patrzył na nią dziwnym wzrokiem. Wszedł do łazienki i zamknął drzwi dla pewności. Ściągnął koszulkę i stanął przed lustrem wpatrując się w swoje odbicie, rozmyślał nad dziewczyną...był zły na siebie...Odszedł do zwierciadła i udał się do kabiny, odkręcił kurek z zimną wodą, a krople spływały po jego bujnych lokach, które uwielbiała, z jego oczu spłynęła pojedyncza słona łza. To było jego ulubione miejsce, gdzie mógł odpocząć od wszystkiego, odciąć się od świata i rozmyślać o życiu, o jego trudach.Był zawiedziony, źle czuł się nie mając oparcia w osobie, w której do tej pory je miał. Zakończył rozmyślania i wyszedł z pod prysznica. Powycierał się, ubrał i wyszedł.

* Ver
Nie chciała go ranić...Ubrała się w http://www.polyvore.com/cgi/set?id=62476872&.locale=pl
Szybko wybiegła z domu trzaskając drzwiami. Biegła przed siebie nie zważając na przechodniów. Była rozdarta... Otworzyła drzwi do studia tatuażu usiadła na fotelu.
- Co robimy?- zapytała z uśmiechem tatuażystka
You are my only sense of life...-odpowiedziała dziewczyna
- Gdzie?
- Tutaj- wskazała na przedramię
- Jak napisać? Ozdobnie?
- Tak, bardzo bym prosiła, a pod tym małymi literami Harry.
- Niech pani chwilkę poczeka, dobrze?
- Jasne- odp. brunetka
Po krótkiej chwili artystka wróciła i zasiadła na krześle obok ''pacjentki''.

_________________________________________________________________________________
* W domu dziewczyn
-Gdzie ona jest?!- zapytała zmartwiona Sue
-Chyba wczoraj nocowała u Harrego...- powiedziała Julietta
-Przecież się pokłócili!- odpowiedziała jej Victoria
-A no faktycznie, zapomniałam.
- Dobra nie wiem jak wy, ale ja jestem głodna. Idę robić śniadanie, a wy zadzwońcie do niej zamiast się zamartwiać.- powiedziała Vicky udając się do kuchni.
_________________________________________________________________________________
* U chłopaków
Ktoś puka do drzwi, pewnie to Suzie. - pomyślał Tommo
Poszedł je otworzyć, a jego oczom ukazał się listonosz, który przyniósł im zaproszenia na ślub z osobą towarzyszącą.
- Harry, Liam, Niall,Zayn!!
Biegli oni tak szybko, że mało co się nie przewrócili na schodach.
- Co jest?- zapytał Niall.
- Dostaliśmy zaproszenia na ślub, z osobą towarzyszącą.- wyjaśnił
- A to ja nie idę.- powiedział Harry
-Przecież możesz przyjść sam.
- Zastanowię się.
_________________________________________________________________________________
* W studiu
Tatuaż był już gotowy, Ver podziękowała i zapłaciła właścicielce studia i wyszła. Udała się do domu gdzie czekały na nią przyjaciółki.
- Cześć! - otworzyła drzwi.
- No hej!
Nagle do Rudej zadzwonił telefon.
- Tak?
- Yhm, powiem  im pa :*- rozłączyła się
- Chłopaki zostali zaproszeni na ślub z osobami towarzyszącymi, więc wybrali nas. Veronica oni chcą was pogodzić, dlatego ty też idziesz.
Brunetka pokiwała głową i udała się do swojego pokoju.
_________________________________________________________________________________

4 komentarze następny rozdział


6 komentarzy:

  1. ej ej dziewczyno nie podawaj się zaszłaś już daleko pisz dalej ;) Piszesz naprawdę fajnie i nie mam się do czego przyczepić a uwierz mi to się rzadko zdarza zawszę znajdę jakieś ale a tu nic takiego nie ma ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdzial. Dopiero dzisiaj trafilam na tego bloga, ale od razu mi sie spodobal. Zapraszam do mnie (nie sa to blogi, tak fantastuczne jak twoj blog, ale...) :-/
    One-direction-unforgettable-story.blogspot.com
    Keep-calm-and-one-direction.blogspot.com
    Pozdrawiam i zycze weny
    Chica xx

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten blogg jest genialny.! Masz wielki talent. ♥
    Pisz dalej. : )

    OdpowiedzUsuń